Dnia 4 listopada 2010r przyszło pocztą zawiadomienie o pozwoleniu na budowę.
Zaczynamy wiosną, do tego czasu porównamy ceny i wybierzemy firmy.
Sen się spełnia.
13 maja 2010 r to szczęśliwy dzień nabycia ziemi na własność. Czekamy tylko na projekt drogi i dokończenie starań o pozwolenie na budowę. Niestety gmina przechodzi próbę powodziową. Nasza ziemia jest bezpieczna, nikt w okolicy nie ucierpi. Najwyżej zalewa piwnice ale wielka woda tam nie dotrze. Nie mozna tego powiedzieć o pozostałej części gminy.
Projekt będziemy mieć w ręce dzisiaj albo jutro.
Studnia zaplanowana na styczeń lecz firma przesunęła prace na luty.
W mojej babskiej głowie burza mózgów w temacie warzywnika, pierwsze kopanie przewidziane na 16 kwietnia. Wypadałoby go wcześniej ogrodzić ale życie i pogoda zweryfikują.
Równocześnie myślimy o grodzeniu działki.
Mamy warunki na prąd, wodę i gaz chociaż tego ostatniego nie planujemy podłączyć. Domek został juz wstępnie wrysowany w działkę. W przyszłym tygodniu kupujemy projekt.
Ostatnio na pytanie: Co z Waszym domem? odpowiedziałam, że bardzo daleko jesteśmy posunięci... w marzeniach.
Marzymy m. in. o piecu kuchennym z kafli z szabaśnikiem. Dziadek od razu dodał, że on rezerwuje zapiecek bo dziadek lubi ciepełko. Faktycznie takie piece są piękne. Najbardziej podoba się nam kolekcja od buławskiego (www.ogniskodomowe.pl).
Czekamy na wiosnę, żeby grodzić a potem urządzać górny ogród.
Jodełka juz na balkonie czeka na wsadzenie do swojej ziemi.
Nasz ostateczny wybór to projekt domu z kolekcji Lipińskich Montreal. Odwiedziliśmy dom pasywny w podwrocławskim Smolcu, który jest nieco mniejszy i wtedy ostateczna decyzja zapadła.
Będziemy budować w technologii bloczków betonowych Thermomur.
Czekamy na pozwolenie na budowę, czeka się pół roku więc będzie na majówkę 2010.
Nowy Rok 2010 będzie więc dla nas bardzo pracowity.
życzymy sobie wytrwałości i żeby budowanie było przygodą! Hej! Dosiego Roku!!!